Tomkiewiczowie
Tadeusz Edward Tomkiewicz był zawodowym żołnierzem. Urodzony w 1903 roku w Kołomyi wraz z rodzicami przeniósł się do Rawy Ruskiej, gdzie ukończył szkołę powszechną oraz średnią. Tam też związał się z harcerstwem.
W 1920 roku, kiedy od Wschodu napierała na ziemie polskie bolszewicka nawałnica, wstąpił jako ochotnik do wojska polskiego. Po zakończeniu walk, w latach 1921 – 23, uczęszczał do szkoły podchorążych, a potem do szkoły oficerskiej. Zawodową służbę wojskową rozpoczął w 39. Pułku Piechoty Strzelców Lwowskich w Jarosławiu, następnie służył w 16. Pułku Piechoty Ziemi Tarnowskiej w Tarnowie, gdzie prowadził także drużynę harcerską.
W 1937 roku skierowany został do służby w Korpusie Ochrony Pogranicza, obejmując dowództwo kompanii odwodowej baonu KOP „Hoszcza” w powiecie rówieńskim na Wołyniu, gdzie wraz z nim zamieszkała także jego żona Wanda (z domu Sokolanko) oraz urodzona w 1929 roku córka Lidia (dotychczas mieszkające w Rawie Ruskiej wraz z rodzicami Tadeusza Tomkiewicza).
Po wybuchu II wojny światowej Tadeusz Tomkiewicz walczył m.in. w okolicach Jasła, Gorlic i Krosna. Po klęsce kampanii wrześniowej kontynuował walkę w szeregach Związku Walki Zbrojnej, a później Armii Krajowej (ps. „Hel”). W tym czasie, gdy on zmieniał często miejsce swego pobytu, jego żona z córką ciągle przebywały na Wołyniu, gdzie przeżyły najpierw traumę likwidacji przez Niemców ludności żydowskiej, a później banderowskich mordów. Ratując się przed niechybną śmiercią, Wanda i Lidia Tomkiewicz opuściły Hoszczę i po różnych perypetiach dotarły do Jarosławia. Tutaj po zakończeniu wojny odnalazł je Tadeusz i zabrał ze sobą do Jedlicza, gdzie otrzymał posadę w rafinerii nafty. W Jedliczu Lidia Tomkiewicz ukończyła szkołę podstawową i średnią. Jej ojciec, jako były AK-owiec, stał się obiektem zainteresowania, a później także szykan ze strony „władzy ludowej”. Dlatego też, ratując się przed kolejnym aresztowaniem, zdecydował się wyjechać do Łodzi, gdzie wkrótce dołączyły do niego żona i córka. Będąca już po maturze Lidia podjęła studia farmaceutyczne na Wydziale Farmacji Akademii Medycznej. Po ich ukończeniu otrzymała skierowanie do pracy w Kłodzku. Po czterech latach wraz z matką powróciła do Jarosławia. Ojciec, obawiając się kolejnych represji, zdecydował się pozostać w Łodzi, gdzie zmarł w 1972 roku. Pochowany został w Jarosławiu w grobowcu rodzinnym.
Lidia Tomkiewicz przez długi czas była kierowniczką apteki w Rynku, a potem pracowała m.in. w aptece na ul. Grunwaldziej. Jej pasją była jednak poezja. Spod jej pióra wyszło wiele utworów poświęconych Bogu i Ojczyźnie. Zaprzyjaźniona z Anną Jenke, po jej śmierci zaangażowała się w działalność Towarzystwa Przyjaciół Anny Jenke. W 2009 roku otrzymała nagrodę Burmistrza Miasta Jarosławia „Jarosław” za swoją działalność artystyczną.
Lidia Tomkiewicz zmarła w 2014 roku i spoczęła w grobowcu rodzinnym na Nowym Cmentarzu w Jarosławiu. Pozostawiła po sobie wiele pięknych wierszy – wśród nich także i ten:
Ziemio Wołyńska!
Radosny czasie dzieciństwa
Haftowany wiosną
Bielą Jaśminów i narcyzami.
Jak przez mgłę
Widzę miasto Łuck, Korzec, Równe
I spokojną wioskę
Z Batalionem KOP-u – Hoszczę.
O domu mały, parterowy
Biało malowany!
Widzę cię czasem w śnie bajkowym
Wśród kwiatów jabłoni
Gdy wybucha Wiosna
I rozkazuje pachnąć
Kwitnąć
Kolorami.
Widzę sylwetkę Ukochanej Mamy
Pochyloną nad błękitem niezabudek
I narcyzów bielą…
Chodzącą wśród jaśminu krzewów.
Daję się prowadzić mocną ręką Taty
Na daleki spacer do Strażnicy KOP-u.
Widzę pola uprawne, nizinne –
Ostatnie centymetry polskiego Zagonu.
Drżało wtedy moje serce dziecięce
Gdy oczy zobaczyły słupy graniczne
Z białymi orłami.
A dalej, to już obcy kraj!