Śliwińscy
Pani Janina Śliwińska, z synem Januszem, rozkazem władz sowieckich, zostali zmuszeni do natychmiastowego opuszczenia Kołomyi. 4 kwietnia 1945 roku opuścili swój dom przy ulicy Paderewskiego 9. Wyjazdu odmówiła tylko ciocia pani Janiny, Antonina Sidorowicz.
Uciekając, zabrali ze sobą jedynie dokumenty i część rodzinnych pamiątek. Życie matki i syna legło w gruzach. Do Jarosławia przybyli 19 kwietnia 1945 r. po długiej i uciążliwej podróży.
Tu zostali przygarnięci przez państwa Bartoszków, rodziców żony Zbigniewa Śliwińskiego – szwagra Janiny Śliwińskiej. Dzięki ich serdeczności powoli wracali do równowagi psychicznej i zaczęli wieść, w miarę, spokojne życie. Pani Janina została zatrudniona jako pracownik fizyczny (robotnica) w Fabryce Wstążek, przy ul. Poniatowskiego.
Synowa Janiny Śliwińskiej – Iwona (relacjonująca wydarzenia), wielokrotnie była w Kołomyi, odwiedzając dom i porządkując rodzinny grobowiec.