Mitusiowie
Rodzina Mitusiów opuszczała Kresy w czerwcu 1943 roku, uciekając przed banderowcami, którzy dokonali napadu na ich dom znajdujący się miejscowości Kolonia Sądowa, w powiecie włodzimierskim. Mitusiowie byli kolonistami, osiedlili się na Wołyniu w latach 20. XX wieku, gdy Jan Mituś wrócił z Ameryki i dzięki zarobionym tam pieniądzom mógł nabyć duże gospodarstwo rolne na Kresach (50 morgów ziemi ornej). W jego prowadzeniu pomagał syn Piotr, córka Wanda oraz synowa Anna.
W 1942 roku w Kolonii Sądowej na świat przyszedł syn Piotra i Anny – Marian. Ochrzczony został w kościele parafialnym w Porycku, w którym to 11 lipca 1943 roku banderowcy zamordowali ponad stu Polaków. W sąsiedztwie mieszkała także dalsza rodzina, która nie miała tyle szczęścia, co Piotr Mituś, jego żona, syn i siostra. Kiedy banda UPA napadła na Kolonię Sądową i podpaliła dom Mitusiów, im udało się uciec, chociaż ranna została Wanda. Natomiast członkowie dalszej rodziny zostali bestialsko zamordowani strzałem w tył głowy.
Pod osłoną nocy Mitusiowe uciekli do lasu, a następnie dotarli w pobliże linii kolejowej Włodzimierz Wołyński – Lwów, gdzie wraz z drugą ocalałą rodziną zostali zabrani przez kolejarzy do dwóch spiętych ze sobą lokomotyw. Pomimo ostrzału ze strony banderowców, udało im się dotrzeć do granicy na Bugu. Nocą, w czasie zmiany wart przekroczyli bród na rzece. Jak wspomina po latach Marian Mituś: Mama niosła mnie na rękach, a nogi moje były w wodzie. Rodzice zabrali tylko poduszkę i parę drobiazgów, wszystko inne pozostało.
Szukając schronienia, Mitusiowie dotarli do Dębowa w powiecie przeworskim, skąd pochodziła Anna Mituś. Tam mieszali do 1946 roku. Następnie przez kilkanaście lat wynajmowali dom w Studzianie, a w 1960 roku przenieśli się do Jarosławia, gdzie do dzisiaj mieszka Marian Mituś ze swoją rodziną.
Wanda Mituś z Dębowa udała się do Szczecina i tam się osiedliła.