Duszka

         Czteroosobowa rodzina Duszków do wybuchu II wojny światowej wiodła spokojne życie w Sokalu, gdzie na ul. Walawka 6 znajdował się ich dom. Feliks Duszka z zawodu mistrz budowlany (specjalizujący się w budowie wysokich kominów fabrycznych) prowadził własną firmę. To spokojne i dostatnie życie legło w gruzach po wejściu do miasta Sowietów. Nocą z 9 na 10 lutego 1940 r. rodzinę Duszków wyrwał z głębokiego snu łomot do drzwi wejściowych. Sowieccy żołnierze dali im 40 minut na spakowanie rzeczy, ubranie się, zabranie żywności na 5 dni, po czym kazali wsiadać na wóz, którym dowieziono ich do miejsca formowania transportu skierowanego na Syberię. Po trwającej około miesiąca podróży, Feliks Duszka z żoną Emilią oraz dwoma synami Bolesławem i Ludwikiem trafili do niewielkiej kolonii syberyjskiej o nazwie Rżawki. Tutaj wraz z siedmioma innymi rodzinami Duszkowie ulokowani zostali w baraku nr 2 (łącznie 33 osoby). Rozpoczęła się ich katorżnicza praca przy wycince tajgi.

         Po układzie Sikorski – Majski mogli opuścić kolonię Rżawki, mając nadzieję na powrót do domu. Wyruszyli w grudniu 1941 r. w podróż, która zakończyła się we wrześniu 1944 r. w Szczytnej pod Jarosławiem, gdzie żyła rodzina babci. Wiosną 1945 r. pan Feliks Duszka z rodziną mógł przenieść się do Jarosławia, gdzie otrzymał przydział na domek opuszczony przez Ukraińców na ul. Dolnoleżajskiej.

         O powrocie do Sokala, który został w granicach ZSRR nie myśleli – chcieli żyć w Polsce, za którą tęsknili i do której pragnęli powrócić. Wiedzieli, że będą musieli zaczynać wszystko od początku, ponieważ z zesłania wrócili z niczym.

Wspomnienia: Przejdź do wspomnień #Część 1

Wspomnienia: Przejdź do wspomnień #Część 2

Wspomnienia: Przejdź do wspomnień #Część 3

Wspomnienia: Przejdź do wspomnień #Część 4