Kuźniarowscy

     Stanisław Kuźniarowski urodził się w Jarosławiu, a jego żona Franciszka w Kańczudze. Los rzucił ich do Stryja, gdzie w 1935 r. pobrali się i zamieszkali na plebanii, a następnie w Samborze przy ulicy Zamkowej 1. Rozpoczęli budowę nowego domu, lecz nie udało się go wykończyć. Stanisław był cukiernikiem. Z relacji rodzinnych wynika, że zawód ten uratował ich przed deportacją na Sybir, gdyż urzędnicy NKWD, gdy zorientowali się, że ich cukiernia/piekarnia jest jedyną w okolicy, pozwolili im zostać.

     Do Polski wrócili pierwszym transportem, jaki podstawili Niemcy, tzw. „Wyzwoleniem”, którym uciekli przed frontem radzieckim. Franciszka pakując rodzinę do podróży zabrała ze sobą trochę sprzętu z zakładu, by móc podjąć pracę w zawodzie i swoje ukochane książki. Mąż żartował później, że wszyscy wieźli pierzyny, a oni bibliotekę. W Jarosławiu zatrzymali się u brata Kazimierza Kuźniarowskiego, właściciela piekarni przy ulicy Spytka 12. Dawało to możliwość przetrwania. W kolejnym roku zdecydowali się poszukać swojego miejsca w Opolu, ale wrócili z powrotem do Jarosławia. Komunę udało im się przeżyć pracując w maleńkim zakładzie cukierniczym przy ulicy Ostrogskich, w którym Stanisław wypiekał pierniczki. Tradycje cukiernicze udało się utrzymać i przekazać z ojca na syna w kolejnym pokoleniu, co rodzina państwa Kuźniarowskich pielęgnuje po dzień dzisiejszy.

     W latach sześćdziesiątych córka Alicja odwiedziła Sambor i próbowała odnaleźć dom rodzinny. Pozostawiony na wiele lat, był już ruiną.