Ratuszna Maria
Rodzina Ratusznych mieszkała w Prosowcach na Podolu (pow. Zbaraż). Kazimierz i Anna (z domu Czerniecka) doczekali się pięciu córek: Marii, Heleny, Natalii, Nadii i Olgi. Podstawą utrzymania rodziny było trzymorgowe pole, a także sad i duży ogród. Pomimo ciężkiej pracy, rodzinie nie powodziło się zbyt dobrze, dlatego też Kazimierz Ratuszny podjął decyzję o wyjeździe do Ameryki. W Kanadzie spędził 10 lat – wrócił pod koniec lat trzydziestych.
Podczas II wojny światowej Prosowce najpierw zajęte zostały przez wojska sowieckie, a w 1941 roku pojawili się Niemcy. Wkrótce zamordowani zostali mieszkający w okolicach Żydzi, a Polacy systematycznie wywożeni byli na roboty przymusowe do Niemiec. Wśród wywiezionych znalazła się także najstarsza córka Anny i Kazimierza Ratusznych – Maria, która trafiła w okolice miasta Harthausen.
Od 1943 roku Polakom mieszkającym w okolicy zaczęło zagrażać kolejne niebezpieczeństwo, które przyszło od strony sąsiadów – Ukraińców. Bandy UPA przystąpiły do czystek etnicznych, mordując wszystkich „czużyńców”, uznanych za zagrożenie dla mającego powstać państwa ukraińskiego. Wśród pierwszych ofiar banderowców w Prosowcach była pięcioosobowa ukraińska rodzina, której członkowie potępiali mordy na Polakach.
Po zakończeniu wojny Ratuszni pozostali w Prosowcach. Do Polski z Niemiec wróciła Maria, która po zakończeniu działań wojennych wyszła za mąż za wywiezionego z okolic Birczy Władysława Dorociaka. Młodzi zamieszkali w Hucie Brzuskiej. W Jarosławiu mieszkają dziś wnuczki Marii Dorociak z domu Ratusznej.
Wspomnienia Marii Dorociak znajdują się w zakładce „Wspomnienia”