Wspomnienia o rodzinie Czajkowskich – Teresa Łańska (z d. Czajkowska)

     Urodziłam się 21 kwietnia 1937 roku na Kresach wschodnich – w Magierowie (powiat Rawa Ruska, woj. lwowskie), jako drugie dziecko Heleny i Józefa Czajkowskich. Przed wojną rodziny polskie i ukraińskie żyły zgodnie. Od wybuchu wojny rozpoczęły się nieporozumienia i napady – w pierwszej kolejności na polskie wioski. Ukraińcy palili i w straszny sposób, znęcając się mordowali Polaków. Pamiętam łuny ognia w nocy, straszne krzyki ludzi, którzy uciekali szukając ratunku oraz uciekające wystraszone zwierzęta.

     Początkowo w mieście było spokojnie, ale w 1943 roku Ukraińcy zaczęli atakować Polaków na obrzeżach miasta. Wtedy mężczyźni zaczęli się organizować i w nocy trzymali wartę, aby ostrzec rodziny przed bandytami, którzy w bestialski sposób mordowali Polaków. Podczas takiej nocnej warty złapano Ukraińca, który miał listę osób, na które wydano wyrok śmierci. Na tej liście była nasza rodzina. Tato nie miał zamiaru nigdzie się ruszać – miał wybudowany w 1933 roku i zagospodarowany dom oraz sklep. Wobec informacji, jaką otrzymał, liczyło się tylko bezpieczeństwo rodziny (troje dzieci i żona w ciąży). W ciągu jednego dnia zapakowali to, co byli w stanie zabrać (pierzyny, maszynę do szycia, odzież i produkty żywnościowe). Nie było tego za wiele, ponieważ uważali, że sytuacja się wkrótce uspokoi i będą mogli wrócić. Zakopane w ziemi, miały czekać na ich powrót dokumenty i pieniądze. Niestety, nigdy już tam nie powrócili – stracili wszystko. Kto próbował wrócić, był okrutnie mordowany (m.in. nasz wujek).

     Nasza podróż w bydlęcych wagonach trwała dwa tygodnie – ludzie i zwierzęta razem. Spaliśmy na słomie. Na stacjach pociąg zatrzymywał się dłużej  – wtedy Mama na peronie układała cegłówki, na nich blat i coś nam gotowała – najczęściej jakąś zupę. Tak bez środków do życia przyjechaliśmy do Polski – do Tuchowa k/Tarnowa. Tam urodził się brat Jan. W Tuchowie przyjęła nas do siebie jakaś kobieta, odstępując nam 1 pokój, w którym zamieszkaliśmy (Rodzice, 4 dzieci, Dziadziu i Ciocia Helena – siostra Taty). Tutaj razem ze starszym bratem Albinem rozpoczęliśmy naukę w szkole. Tutaj przyjęłam Pierwszą Komunią Świętą. W zimie Tato został zabrany przez Niemców do kopania okopów. Na początku wracał na noc do domu, jednak po ucieczce jakiegoś zakładnika, został zatrzymany i osadzony z 10 innymi zakładnikami w piwnicach ratusza w Tuchowie. Latem 1944 roku, gdy Niemcy uciekali przed Sowietami, Tacie udało się uciec – inni zakładnicy nigdy nie wrócili do domów. W 1945 roku przyjechaliśmy do Jarosławia. Tutaj mieszkała nasza dalsza rodzina. Początkowo mieszkaliśmy na plebanii przy cerkwi, potem na tzw. Lachmanówce na ul. Sobieskiego, a następnie na ul. 3 Maja. W Jarosławiu urodziła się moja siostra Maria. Tutaj podjęłam naukę w Szkole Podstawowej im. Anny Ostrogskiej. Następnie uczęszczałam do Liceum Ogólnokształcącego w Jarosławiu, które ukończyłam w 1954 roku zdając maturę. W 1957 roku wyszłam za mąż i wyjechałam do Przeworska, gdzie mieszkam do dzisiaj.

     W 1961 roku zmarł mój Tato, w 1978 najstarszy brat Albin, a w 2006 roku zmarła moja Mama Helena.

                                                                                                                                                                            Teresa Łańska, z domu Czajkowska