Zaworscy

Bronisława i Józef Zaworscy wraz z czwórką dzieci: Walerianem (1928), Mieczysławem (1932), Tadeuszem (1936) i Franciszką (1939) przyjechali do Sośnicy późną jesienią 1945 roku z Winniczek koło Lwowa. W Winniczkach Zaworscy utrzymywali się z uprawy roli. Dom, w którym mieszkali, został wybudowany tuż przed wybuchem wojny. Otoczony był dużym sadem czereśniowym, który w sezonie zapewniał rodzinie dodatkowy dochód bowiem, podobnie jak inni mieszkańcy Winniczek, Bronisława Zaworska często udawała się z czereśniami do Lwowa, gdzie sprzedawała je na targu.

Kiedy większość mieszkańców Winniczek opuściła już rodzinne strony udając się na tułaczkę, również Zaworscy musieli podjąć tę trudną dla nich decyzję. Spakowali to co niezbędne – pamiątki rodzinne, niewielkie ilości odzieży oraz pościeli i udali się na stację kolejową w Sichowie, skąd mieli wyruszyć. Zabrali ze sobą również krowę, dzięki której łatwiej było im przeżyć w nowym miejscu .
Początkowo planowali wyjazd na zachód „nowej” Polski, ale ostatecznie pozostali w Sośnicy, licząc na to, że stąd będzie im łatwiej wrócić do siebie. Podobnie jak tysiące innych wypędzonych nie dopuszczali do siebie myśli, że powrotu już nigdy nie będzie.

Ponieważ do Sośnicy dotarli jako jedni z ostatnich, lokum, które przypadło im w udziale, było jedną z najgorszych chałup, jakie się tutaj znajdowały. Na nic lepszego jednak w tym momencie nie mogli liczyć. Mając nadzieję, że ich pobyt tutaj nie potrwa długo, postanowili zamieszkać w tak nędznych warunkach.
Kiedy nocą z 5 na 6 maja 1946 roku banderowcy napadli na Sośnicę, chałupa zamieszkana przez Zaworskich została podpalona. Im szczęśliwie udało się ujść z życiem. Zostali jednak bez dachu nad głową, podobnie jak wielu innych przesiedleńców. Część z nich po tym tragicznym wydarzeniu postanowiła opuścić Sośnicę i wyjechać w okolice Trzebnicy. Inni pozostali, mając nadzieję, że szybko dane im będzie wrócić do siebie. Ponieważ pożar strawił wiele zabudowań, Zaworscy nie mogli liczyć na znalezienie wolnego domu, w którym mogliby się zatrzymać. Decyzją lokalnych władz zostali ulokowani w budynku miejscowej szkoły. Tam mieszkali aż do lat 70-tych. Przydzielone im dwuhektarowe gospodarstwo zapewniło rodzinie utrzymanie.

Bronisława i Józef Zaworscy nie doczekali się powrotu do Winniczek, ale ich dzieci z własnymi rodzinami miały możliwość odwiedzenia tamtych stron.
Najmłodsza z córek małżeństwa Zaworskich – Franciszka – w Sośnicy wyszła za mąż za pochodzącego z Czyszek Józefa Słabickiego. Obydwoje do dziś mieszkają w Sośnicy.