Wilmanowie

Helena (z domu Hnatów) i Jan Wilmanowie przyjechali na ziemię jarosławską z Horpina – wsi leżącej w powiecie kamioneckim. Rodzina Jana Wilmana do Horpina przybyła przed wielu laty z Austrii, szybko ulegając polonizacji. Dokładność i porządek, który panował w ich obejściu stały się wzorem dla innych gospodarzy. W lipcu 1915 roku w bitwie pod Sokalem zginął wcielony do armii austriackiej ojciec Jana Wilmana – Piotr. Pozostawił żonę spodziewającą się dziecka. Tekla Wilman po pewnym czasie ponownie wyszła za mąż. Jej syn z pierwszego małżeństwa – Jan zdobył zawód krawca.

Rodzice Heleny – Anna (z domu Chrzanowska) i Andrzej Hnatów wraz z dziećmi: Stefanią, Jadwigą, Marią i Michałem mieszkali w Horpinie, dziadek pracował przy zarządcy folwarku.

Helena Hnatów i Jan Wilman pobrali się w maju 1939 roku i zamieszkali we własnym, niedawno wybudowanym domu. Ostatnie miesiące przed wybuchem II wojny światowej były bardzo trudne dla młodych małżonków – Jan, jako zdolny do służby w armii otrzymał powołanie na szkolenie wojskowe. Po jego ukończeniu znalazł się w jednostce, którą we wrześniu 1939 roku została skierowana do obrony Lwowa. Po kapitulacji miasta, wraz z grupą innych żołnierzy próbował przedrzeć się w kierunku Besarabii. Po kilkudniowej wędrówce został wraz z kolegami schwytany przez Sowietów. Znalazł się w transporcie do obozu. Dwukrotnie podczas transportu podejmował próbę ucieczki – za drugim razem skutecznie. Po powrocie do Horpina musiał się jednak ukrywać, by nie dostać się ponownie w ręce Sowietów.

Horpin Wilmanowie opuścili wraz z innymi polskimi rodzinami w obawie o własne zdrowie i życie. Nasilające się w okolicach napady band ukraińskich stawały się coraz większym zagrożeniem dla mieszkających tam Polaków. Pociągiem towarowym, z częścią swego dobytku dotarli Wilmanowie najpierw do Rzeszowa (tam Jan Wilman zaangażował się w działalność niepodległościową), a następnie do Radymna, gdzie mieszkała już część rodziny. Jeszcze przez pewien czas Wilmanowie liczyli na to, że będą mogli wrócić do siebie, do Horpina. Gdy okazało się, że będzie to niemożliwe zdecydowali się przenieść do pobliskiego Skołoszowa, gdzie otrzymali dom po wysiedlonym na Ziemie Odzyskane Ukraińcach. Wraz z nimi zamieszkała także Tekla Wilman, która pieszo dotarła z Horpina.  Jan Wilman pracował jako krawiec, utrzymując w ten sposób powiększającą się rodzinę. Na świat przychodziły kolejne dzieci: Teresa, Henryk, Wiktoria, Ryszarda, Jerzy.

Po pewnym czasie Wilmanowie musieli opuścić Skołoszów – przeprowadzili się do Sośnicy, gdzie prowadzili  gospodarstwo rolne. Tam urodziła się najmłodsza córka – Bożena.

Pod koniec lat 50. XX wieku Jan Wilman miał możliwość wyjazdu do Horpina, gdzie nadal żyła jego siostra. Po powrocie nie chciał rozmawiać na temat swojej wizyty po drugiej stronie granicy i tego co tam zobaczył.

Helena i Jan Wilmanowie zmarli w Sośnicy i obydwoje spoczęli na miejscowym cmentarzu. Do dzisiaj w Radymnie, Skołoszowie, Sośnicy, Zadąbrowiu mieszkają ich krewni.