Słabiccy

Rodzina Słabickich do 1945 roku mieszkała w Czyszkach koło Lwowa we własnym murowanym domu otoczonym sadem. Stefan Słabicki pracował w niedalekich Winnikach w fabryce tytoniu, a dodatkowym źródłem utrzymania rodziny było niewielkie gospodarstwo rolne. W 1933 roku zmarła Teresa Słabicka, pozostawiając męża wraz z dziećmi: Stanisławem (1923), Marią (1925), Edwardem (1928), Antoniną (1930) i Józefem (1932). Ciężar utrzymania rodziny spadł teraz wyłącznie na ojca, który opiekę nad dziećmi musiał łączyć z pracą zawodową. Pomimo trudnej sytuacji, rodzina dobrze radziła sobie w życiu codziennym. Starsze dzieci uczęszczały do szkoły oraz pomagały ojcu w gospodarstwie. Tak było do chwili wybuchu wojny, która ostatecznie zrujnowała dotychczasowe życie większości mieszkańców Czyszek.

W 1944 roku, po wkroczeniu Sowietów, powołanie do wojska otrzymał najstarszy z synów Stefana Słabickiego – Stanisław, który został przydzielony do jednostki saperów. W jej szeregach służył do chwili zakończenia działań wojennych.
Jesienią 1945 roku znaczna część mieszkańców Czyszek została zmuszona do opuszczenia swoich domów i wyjazdu do nowej, powojennej Polski. Na stacji kolejowej w Sichowie koło Lwowa Stefan Słabicki wraz z dziećmi wsiadł do towarowego pociągu. Oprócz pamiątek rodzinnych udało im się zabrać trochę odzieży, trochę sprzętów domowych oraz konia i krowę. Resztę musieli pozostawić. Transport, którym jechali Słabiccy, został skierowany na tzw. Ziemie Odzyskane. Kiedy pociąg zatrzymał się na postój w Sośnicy, okazało się, że wcześniej dotarli tu już dawni duszpasterze z Czyszek: ks. Stanisław Żukowski, franciszkanin ojciec Błażej Wiedrak oraz ojciec Aureli Augustyn. To sprawiło, że część jadących tym transportem przesiedleńców zdecydowała się wysiąść i znaleźć lokum dla siebie. Wśród nich był także Stefan Słabicki z dziećmi oraz jego brat Tomasz (który ostatecznie osiedlił się w sąsiedniej wiosce Walawie).
Dom, w którym zamieszkali Słabiccy, był w znacznie gorszym stanie niż ten, który pozostawili w Czyszkach. Przy domu znajdował się niewielki kawałek pola. Dopiero po reformie rolnej rodzina otrzymała przydział ziemi, która zapewniła byt i utrzymanie rodzinie. Przy prowadzeniu gospodarstwa pomagały ojcu dzieci. Jedynie córka Maria po osiągnięciu pełnoletności zdecydowała się opuścić Sośnicę i wyjechać na zachód Polski. Tam założyła swoją rodzinę i zamieszkała na stałe.

5 maja 1946 roku Sośnica została częściowo spalona przez bandę UPA. Szczęśliwie dom, w którym zatrzymali się Słabiccy, ocalał. Jednak strach przed kolejnym atakiem banderowców utrzymywał się jeszcze przez kolejne miesiące. Względny spokój nastał dopiero po zakończeniu akcji „Wisła”.

Najmłodszy z rodzeństwa – Józef – po odbyciu służby wojskowej ukończył kurs kierowców, wrócił do Sośnicy i tutaj ożenił się z Franciszką Zaworską, również „repatriantką” z podlwowskich Winniczek. Do dzisiaj obydwoje mieszkają w Sośnicy, pielęgnując pamięć o swoich rodzinnych stronach.