Pakoszewska Helena

Helena Pakoszewska urodziła się w 1921 roku w miejscowości Suchodół w powiecie Dolina. Jej ojciec Zygmunt Pakoszewski był leśnikiem,
a w zasadzie samoistnym gospodarzem lasowym, bo taki oficjalnie nosił tytuł. Matką Heleny Pakoszewskiej była Stanisława Stachurska – druga żona Zygmunta Pakoszewskiego, poślubiona w 1920 roku. Jak wielu leśników Zygmunt Pakoszewski zmieniał miejsce swojej pracy i zamieszkania. W latach 30. XX wieku sprawował funkcję leśniczego powiatowego w Samborze, mieszkając wraz z rodziną na ulicy Kolejowej. Tam do siedmioklasowej Publicznej Szkoły Powszechnej Żeńskiej im. Królowej Jadwigi uczęszczała Helena Pakoszewska. Po jej ukończeniu naukę kontynuowała w Prywatnej Średniej Szkole Zawodowej Żeńskiej im. Stanisława Sobińskiego w Samborze, zdobywając zawód krawcowej. Kolejnym etapem jej edukacji było Prywatne Koedukacyjne Gimnazjum Kupieckie Towarzystwa Szkół Handlowych w Samborze, do którego uczęszczała w roku szkolnym 1938/39.
W czerwcu 1936 roku, jak wiele dziewcząt w okresie II Rzeczpospolitej, Helena Pakoszewska ukończyła kurs informacyjny obrony przeciwlotniczej
i przeciwgazowej, co,zdaniem ówczesnych władz, miałoby pierwszorzędne znaczenie w przypadku wybuchu konfliktu zbrojnego, o którym mówiło się coraz głośniej.

Jako młoda, ciekawa życia kobieta wraz z przyjaciółmi chętnie uczestniczyła w wycieczkach motocyklowych – m.in. na nową granicę polsko – węgierską. Z wypadów tych w rodzinnym archiwum Renaty Giży – Drozd, córki Heleny Pakoszewskiej, zachowało się wiele zdjęć, wśród których są także funkcjonariusze węgierskiej straży granicznej.

Wybuch II wojny światowej okazał się końcem dotychczasowego życia wielu polskich rodzin, w tym także Pakoszewskich. Wprawdzie los oszczędził im gehenny zesłania, której doświadczyła spokrewniona z Pakoszewskimi Helena Wołosiańska i jej córki, lecz koszmaru okupacji nie przeżył ani Zygmunt Pakoszewski, ani jego żona Stanisława. Helena w Samborze pozostała sama. Kiedy więc Polacy zaczęli jako „repatrianci” opuszczać Sambor, wśród nich znalazła się także i licząca niewiele ponad 20 lat Helena. Początkowo udała się do Bochni, później, gdy dowiedziała się, że w Jarosławiu znaleźli się Wołosiańscy, postanowiła dołączyć do nich. Po krótkim pobycie tutaj zdecydowała się wyjechać jednak na tzw. Ziemie Odzyskane, do Świdnicy. Tam wyszła za mąż za Bolesława Giżę, z którym po kilkunastu miesiącach wróciła do Jarosławia (wrzesień 1947 r.).

Helena podjęła pracę w Fabryce Wyrobów Cukierniczym dr. Gurgula, a następnie w Miejskim Handlu Detalicznym, a później w Spółdzielni „RUCH”, gdzie doczekała emerytury. Zmarła w Jarosławiu w 1973 roku i została pochowana na Starym Cmentarzu. Dwa lata później zmarł jej mąż – Bolesław Giża.