Nowiccy

Michalina z Baczyńskich i Antoni Nowiccy wraz z córką Anną mieszkali w Czortkowie na ulicy Zamkowej. Wraz z nimi, tuż po narodzinach córki, mieszkała matka pani Michaliny – Maria Baczyńska.

Obok domu znajdowały się budynki gospodarcze: stajnia, stodoła i nowo wybudowana owczarnia. Mimo zawieruchy wojennej i zmieniających się okupantów, Nowiccy wiedli w miarę spokojne życie. Skończyło się ono wraz z nasileniem napadów band UPA na mieszkańców Czortkowa i okolicznych miejscowości. Dwa wydarzenia wpłynęły na podjęcie decyzji o wyjeździe: bestialski napad i zamordowanie zaprzyjaźnionej rodziny Łuszczyńskich oraz “wizyta” członka bandy UPA w ich własnym domu, która omal nie skończyła się śmiercią Antoniego Nowickiego. Nie czekając na dalszy rozwój wypadków, na początku czerwca 1945 roku Antoni Nowicki zrezygnował z pracy na kolei i zaczął starać się o kartę ewakuacyjną dla swojej rodziny.

13 czerwca 1945 roku transportem kolejowym opuściła Czortków nie tylko rodzina Antoniego Nowickiego, ale także jego dalsi krewni oraz siostra pani Michaliny z całą rodziną (Klementowiczowie).

Opuszczając Czortków Nowiccy zabrali ze sobą zwierzęta gospodarskie (ukochanego konia, owce), nieco mebli, odzieży, zapas żywności, dokumenty i zdjęcia rodzinne. Liczyli na to, że dane im będzie wrócić do domu, do siebie, gdy sytuacja międzynarodowa ustabilizuje się i wszystko powróci do dawnego stanu rzeczy.

Ruszając w podróż obawiali się, że ich pociąg zamiast do Polski może zostać skierowany w głąb ZSRR – na Syberię. Uwierzyli, że jadą na Zachód dopiero, gdy mijali kolejne miejscowości: Tarnopol, Lwów. Ich miejscem docelowym był Przeworsk, lecz gdy pociąg zatrzymał się na stacji w Jarosławiu, Antoni Nowicki podjął decyzję, że zostaną właśnie tutaj. Na dworcu spotkał sąsiada z Czortkowa – Ludwika Lachmana, który pomógł wypakować ich dobytek.

Jako repatrianci Nowiccy trafili początkowo do budynku szkoły podstawowej nr 6 mieszczącej się w pobliżu Kolegiaty jarosławskiej, a następnie ulokowani zostali w dawnych koszarach wojskowych w pobliżu Rynku.Tam spędzili następnych kilkanaście miesięcy, zanim otrzymali przydział na poukraiński dom na ul. Podzamcze, w którym już pozostali na stałe.

W 1984 roku zmarła Michalina Nowicka, a siedem lat później jej mąż. Córka Anna po ukończeniu nauki w szkole podstawowej i liceum założyła własną rodzinę. Do dziś wraz z mężem mieszka w Jarosławiu.