Monetowie

Tekla (z domu Mierzwiak) oraz Mieczysław Moneta przybyli do Jarosławia wraz z dwiema córkami – Elżbietą (1943) i Janiną (1940) z Buczacza w czerwcu 1944 roku. Tam rodzina mieszkała na ulicy Zamkowej pod numerem 4 we własnym domu otoczonym sadem. W sąsiedztwie mieszkała rodzina Potockich, z którymi Monetowie mieli dobre relacje. Mieczysław Moneta odbył służbę wojskową w 9. Pułku Ułanów Małopolskich – w tym okresie narodziła się jego wielka pasja: miłość do koni. Od Adama Potockiego otrzymał swoją ukochaną klacz – Stewkę – kasztankę, której, jak mówią przekazy rodzinne, poświęcał wiele czasu.

Kiedy latem 1944 roku Monetowie opuszczali Buczacz, wraz z nimi wyjechała także matka Mieczysława Monety oraz siostry: Genowefa, Katarzyna (po mężu Ostrowska) i Maria (Kierszniowska). Genowefa pozostała wraz z matką i swoją rodziną w Jarosławiu, natomiast rodziny Marii i Katarzyny kolejnym transpotem pojechały dalej na zachód – ostatecznie osiedliły się w okolicach Zielonej Góry i we Wrocławiu. Na Ukrainie pozostał brat Tekli Monety – Michał Mierzwiak, który wcielony do Armii Berlinga przeszedł wraz z nią szlak bojowy aż do Berlina, a następnie powrócił w rodzinne strony do Białobożnicy. Tam spędził resztę swego życia, pracując jako cieśla w miejscowym kołchozie.

Przybyła do Jarosławia rodzina Monetów zamieszkała na ulicy Pełkińskiej. Mieczysław Moneta pracował w Rejonie Eksploatacji Dróg Publicznych w Jarosławiu, jego żona zajmowała się prowadzeniem domu. W 1968 roku zmarła matka Mieczysława – Anna, a rok później jej syn. Jego żona Tekla zdecydowała się wówczas wyjechać do mieszkającej w Brzozowie starszej córki Janiny. Tam zmarła i tam spoczywa na cmentarzu komunalnym.

Do dzisiaj w Jarosławiu mieszka młodsza córka Elżbieta (po mężu Szczygieł) ze swoją rodziną oraz potomkowie Genowefy Monety.