Kilarowie

Wśród Lwowian, którzy osiedlili się w Jarosławiu są także Kilarowie. Głowa rodziny – Edward Kilar był zawodowym żołnierzem, natomiast jego żona Julia (z d. Skrzyna) prowadziła stoisko na jednym z lwowskich bazarów. Kilarowie mieli trójkę dzieci: Alfreda, Janinę i Kazimierza. Początkowo mieszkali na Łyczakowie, później przeprowadzili się na Kleparów. Życie rodziny biegło spokojnie, można nawet powiedzieć beztrosko – dzieci uczęszczały do szkoły, bawiły się ze swymi kuzynami i sąsiadami.

Kiedy wybuchła II wojna światowa, Edward Kilar znalazł się na froncie i słuch po nim zaginął. Pomimo czynionych starań przez jego rodzinę, nie wiadomo, gdzie i kiedy zginął, gdzie został pochowany.

Gdy w 1944 roku do miasta weszli ponownie Sowieci, do wojska polskiego zaciągnął się także najstarszy syn Alfred. Znalazł się w jednostce pancernej, która walczyła nad Odrą i Nysą. Zginął w ostatnich tygodniach wojny i spoczął na Cmentarzu Bohaterów II Armii Wojska Polskiego w Zgorzelcu. W chwili śmierci miał zaledwie 21 lat.

Tymczasem we Lwowie pozostała Julia Kilar z dwójką niepełnoletnich dzieci. Dochód z drobnego handlu musiał wystarczyć im na życie. Było bardzo ciężko, ale najgorsze miało dopiero nastąpić. Kilarowie, jak tysiące innych Lwowian dowiedzieli się, że nie ma dla nich miejsca w wyzwolonym spod niemieckiej okupacji Lwowie, że muszą zostawić swój dobytek i “repatriować” się do nowej Polski. Znaleźli się w transporcie wysiedleńców, który dotarł na tzw. Ziemie Odzyskane. Tam spędzili kilka miesięcy i postanowili przenieść się w pobliże nowej wschodniej granicy Polski, mając nadzieję, że będę mogli powrócić kiedyś do swego ukochanego Lwowa. Osiedlili się w Jarosławiu, gdzie mieli także krewnych i znajomych. Początkowo mieszkali w kamienicy na ul. Lubelskiej, później dostali przydział na mieszkanie na ulicy Grunwaldzkiej. Na krótko do Lwowa powrócił najmłodszy syn Kazimierz, który odnalazł swego wuja i u niego się zatrzymał. Ostatecznie jednak wrócił do Jarosławia, aby wspierać matkę i siostrę. Tutaj, w zakładzie szewskim swego wujka Ludwika Streita odbył praktykę zawodową, później pracował jako kierowca ciężarówki w Jarosławskim Przedsiębiorstwie Surowców Wtórnych. Matka przez cały zajmowała się handlem.

W Jarosławiu Kazimierz Kilar poznał swoją przyszłą żonę Stanisławę, z którą doczekał się dwóch synów: Edwarda i Alfreda.  Do końca swych dni żył nadzieją na powrót do miasta Semper Fidelis.