Jakubowscy

Z leżącego na Podolu Czortkowa przyjechała do Jarosławia liczna rodzina Jakubowskich –Roman, Zbigniew z żoną Kazimierą oraz Wilhelm z żoną Marią i córeczką Alicją. W Czortkowie część rodziny mieszkała na ulicy Grąziewicza, a Wilhelm z żoną i córką na Zielonej. Jeszcze przed wojną zmarł senior rodu – Wincenty Jakubowski, który dzięki swym wyjazdom do Ameryki i wykonywanej tam pracy zgromadził dość spory majątek (zarobione pieniądze inwestował w kolejne działki rolne, które wraz z dużym ogrodem warzywnym i sadem zapewniały rodzinie utrzymanie). W prowadzeniu domu i gospodarstwa pomagali zatrudnieni pracownicy: Justyna i Adolf (ten ostatni po wojnie zamieszkał ze swoją rodziną w Gliwicach).

Jeszcze przed wybuchem wojny zmarł Wincenty Jakubowski, a jego prochy spoczywają na czortkowskim cmentarzu.
Wiosną 1944 roku Czortków został ponownie zajęty przez wojska sowieckie. Wielu Polaków otrzymało wówczas powołanie do wojska (tzw. Armii Berlinga) – wśród nich znalazł się także najstarszy syn Marii Jakubowskiej – Wilhelm. Gdy jego rodzina wiosną 1945 roku opuszczała Czortków, on walczył na froncie. W lutym 1945 roku,gdy jego jednostka brała udział w walkach w okolicach Tczewa, został ciężko ranny. Szczęśliwie trafił do szpitala w Otwocku, skąd po długim okresie leczenia i rekonwalescencji został wypisany i zwolniony z wojska. Na powrót do Czortkowa nie mógł już liczyć. Rozpoczął poszukiwania swoich bliskich – odnalazł ich w Jarosławiu.

Tymczasem sytuacja w Czortkowie stawała się coraz bardziej niebezpieczna dla mieszkających tam Polaków – na decyzję władz sowieckich o wysiedleniu ludności polskiej nałożyły się mordy dokonywane przez banderowców.  W tej sytuacji Jakubowscy wraz z krewnymi podjęli decyzję o wyjeździe.
Początkowo zamierzali pojechać na zachód Polski, lecz ostatecznie znaleźli się w Jarosławiu – stąd mieli
zamiar jak najszybciej wrócić do siebie, do Czortkowa. Opuszczając rodzinny dom i miasto, przygotowali
do wywiezienia część mebli (m.in. trzydrzwiową szafę, łóżka), trochę drobnych sprzętów oraz książki.
W pakowaniu dobytku do drewnianych skrzyń pomagał jeden z krewnych – Karol. W Czortkowie pozostała tylko Maria Jakubowska (żona Wincentego), która liczyła na szybki powrót swoich bliskich. W końcu także i ona opuściła Czortków na początku lat 70-tych i zamieszkała wraz z najmłodszym synem i jego żoną we Wrocławiu.

Po przyjeździe do Jarosławia przez kilka dni Jakubowscy dosłownie koczowali na dworcu, śpiąc pod gołym niebem, co do dzisiaj pamięta mająca wówczas 7 lat Alicja. Następnie na krótko zamieszkali w jednej ze starych kamienic w Rynku, a gdy do rodziny dołączył zwolniony z wojska Wilhelm, przenieśli się już wspólnie na ulicę Strzelecką.  W 1947 roku w Jarosławiu urodził się syn Leszek.

Na przełomie lat 50. i 60. Maria i Wilhelm Jakubowscy pojechali wraz z dziećmi do Czortkowa, by odwiedzić mieszkającą tam babcię. Wizyta ta niezwykle rozczarowała Wilhelma, który przekonał się, że niestety nie był to już ten „jego Czortków”, który opuścił wiosną 1944 roku.

W sierpniu 1990 roku zmarła Maria Jakubowska, a kilka miesięcy później jej mąż Wilhelm. Obydwoje spoczywają na Nowym Cmentarzu w Jarosławiu. W 2004 roku obok nich spoczął także syn Leszek.
Jego starsza siostra Alicja (po mężu Rybska) mieszka obecnie we Wrocławiu, gdzie pozostała po ukończeniu studiów germanistycznych na tamtejszym Uniwersytecie.

Z Jakubowskimi z Czortkowa do Jarosławia przybyły także rodziny Ostrówków (żona Ludwika Ostrówki, Bronisława, była córką Marii i Wincentego Jakubowskich) i Kaczorowskich.