Domaradzcy

        Rodzina Domaradzkich związana była z wojskiem. Emerytowanym majorem Wojska Polskiego był nestor rodu –  Antoni Ostoja Domaradzki, długoletni naczelnik VI Okręgu Sokoła w Tarnopolu, odznaczony Medalem Niepodległości. Z wojskiem swoje losy związali także jego synowie, z których trzech zginęło w Katyniu. Stefan Domaradzki, który przeżył wojnę, był oficerem (w randze kapitana) w 54 Pułku Piechoty w Tarnopolu. Pełnił funkcję dowódcy 5 kompanii w tymże pułku.

       Podczas wojny pogmatwały się losy rodziny – mężczyźni poszli na front, kobiety walczyły o przetrwanie w rodzinnym mieście. W kwietniu 1940 roku, obawiając się aresztowania i zsyłki na Syberię, Stanisława Domaradzka wraz z córkami: Ireną i Zofią wyjechała do leżącego niedaleko Chorostkowa, gdzie żyła dalsza rodzina (ciocia i wujek Borzęccy). Nie uchroniło jej to przed aresztowaniem i wywiezieniem do Kazachstanu, skąd po zakończeniu wojny dotarła do Jarosławia. Dziewczynki przetrwały wojnę u krewnych, z którymi następnie w 1945 roku przyjechały do Jarosławia, gdzie mieszkała od wielu lat siostra ojca – Jadwiga Domaradzka (po mężu Mormul). Borzęccy zdecydowali się na wyjazd do Gryfic, gdzie osiedli na stałe.  Do Jarosławia dotarł także walczący w armii Berlinga brat Ireny i Zofii – Adam Domaradzki.  Do Jarosławia przybyła także seniorka rodu – Teodora Domaradzka (wdowa po Antonim), zatrzymując się u córki Jadwigi i zięcia – naczelnika stacji kolejowej w Jarosławiu. Fakt posiadania rodziny w Jarosławiu był główną przyczyną wyboru tego miasta przez uciekającą z Kresów rodzinę Domaradzkich. Z powodu zagrożenia ze strony Ukraińców, nikt nie zdecydował się na pozostanie w rodzinnych stronach.

       Dobrze sytuowana rodzina Domaradzkich, podczas wojny straciła cały swój dobytek. Przepadło między innymi piękne mieszkanie zajmowane w budynku, gdzie mieściło się Towarzystwo Przyjaciół Muzyki na ul. Sienkiewicza 2 w Tarnopolu. Do Jarosławia dotarli jedynie z niewielką ilością rzeczy osobistych oraz zdjęć i dokumentów. Stanisława Domaradzka podjęła pracę w sklepie, a jej mąż Stefan wyjechał wkrótce do Warszawy. Irena i Zofia rozpoczęły naukę w jarosławskich szkołach.

       Nikt z nich nie odwiedził już rodzinnych stron. Jedynie wuj Zimmer (brat Stanisławy Domaradzkiej), mieszkający na stałe w USA miał możliwość wyjazdu do Tarnopola w latach 80-tych zeszłego stulecia.

Galeria: Brak

Dokumenty: Brak

Wspomnienia: Brak