Cisowscy

    Michał Cisowski z żoną Karoliną i synem Adamem mieszkali we Lwowie na ul. Liskiego 6. Pan Michał pracował jako ślusarz na kolei, żona zajmowała się prowadzeniem domu. Do 1944 roku udało im się przetrwać we własnym mieszkaniu. Jednak gdy do miasta zbliżał się front, w obawie o życie swojej rodziny, pan Michał Cisowski podjął decyzję o wyjeździe żony wraz z synem do krewnych na wieś (Zagorzyce, pow. Dębica). Karolina Cisowska, opuszczając Lwów zabrała ze sobą jedynie drobne rzeczy osobiste, parę zdjęć, dokumenty, kilka książek. Wraz z nią Lwów opuściła także jej siostra – Zofia Radomańska z córeczką. Michał Cisowski postanowił pozostać jeszcze w mieście tak długo, jak tylko się da. Kilka miesięcy później, gdy ryzyko było już zbyt duże, postanowił dołączyć do żony i syna. Nie sądził, że wyjeżdża na zawsze, dlatego mieszkanie zamknął na klucz, licząc na rychły powrót.
     Gdy wojna zakończyła się, rodzina Cisowskich znalazła się w Zarzeczu pod Jarosławiem (gdzie p. Michał miał rodzinę), a po kilku miesiącach w Jarosławiu, gdzie osiadła już pani Zofia Radomańska (siostra Karoliny Cisowskiej) wraz mężem i córką.
Tutaj wszystko musieli zaczynać od nowa. Początkowo zamieszkali w wynajętym mieszkaniu, pan Michał otrzymał pracę w magazynie Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Tekstylno – Odzieżowego, jego żona zajmowała się domem. Najważniejsze dla nich było to, że wszyscy szczęśliwie przeżyli wojnę oraz wspierali się wzajemnie.
     W 1972 r. do Lwowa pojechał po raz pierwszy pan Adam Cisowski. Odwiedził znane sobie z dzieciństwa okolice, widział blok, w którymi mieszkała jego rodzina – jednak do mieszkania nie mógł wejść. Pan Michał Cisowski odwiedził Lwów jeden raz pod koniec lat 70-tych. Po jednodniowym pobycie, po tym jak bardzo go przeżył, powiedział, że nigdy więcej tam nie pojedzie.

 

 

Galeria: Przejdź do galerii.

Dokumenty: Brak

Wspomnienia: Brak